fbpx Uchwała nr 53/08 Senatu Uniwersytetu Gdańskiego z dnia 29 maja 2008 roku Stanowisko Senatu Uniwersytetu Gdańskiego w sprawie „Projektu założeń reformy systemu nauki i szkolnictwa wyższego” | Biuletyn Informacji Publicznej

Uchwała nr 53/08
Senatu Uniwersytetu Gdańskiego
z dnia
29 maja 2008 roku
Stanowisko Senatu Uniwersytetu Gdańskiego w sprawie „Projektu założeń reformy systemu nauki i szkolnictwa wyższego”

Niniejszy akt normatywny NIE obowiązuje

Zespół pod przewodnictwem Pani Minister Barbary Kudryckiej przygotował „Projekt założeń reformy systemu nauki i systemu szkolnictwa wyższego”, która ma przyczynić się do podniesienia jakości prac badawczych i rozwojowych oraz podniesienia jakości nauczania na polskich uczelniach wobec rosnącej konkurencji na rynku globalnym i europejskim.

O złej sytuacji w polskiej nauce oraz szkolnictwie wyższym mówi się od wielu lat. Dowodem na to ma być zestawienie osiągnięć polskich uczelni z wynikami uczelni zachodnioeuropejskich, a zwłaszcza amerykańskich. Winę za taki stan rzeczy ponosi rzekomo skostniały model kariery naukowej w polskich placówkach naukowych i badawczych, a zwłaszcza kadra pracowników samodzielnych.

W dyskusji dotyczącej stanu polskiej nauki i szkolnictwa wyższego na ogół nie padają argumenty podstawowe dotyczące finansowania obu sektorów. Otóż, w żadnym liczącym się kraju nakłady na naukę nie są tak niskie jak w Polsce. Środki w wysokości 0,33% PKB (przeznaczone w budżecie państwa na naukę w roku 2008), zdaniem ekonomistów, pozwalają jedynie na utrzymanie status quo. Warto przypomnieć, że strategia lizbońska zakłada przeznaczanie w krajach UE na badania i rozwój 3% PKB, w tym 1 % PKB z budżetu państwa. Liczne opracowania mówią, że rozwój gospodarki opartej na wiedzy wymaga przeznaczenia 2 % PKB na szkolnictwo wyższe. W roku 2008 przeznaczono w budżecie państwa tylko 0.88% PKB na szkolnictwo wyższe. Tak więc, osiągnięcia polskich naukowców powinno się porównywać z osiągnięciami w krajach o podobnym poziomie finansowania badań i szkolnictwa wyższego. Stan nauki polskiej i szkolnictwa wyższego dopełnia niski poziom finansowania obu sektorów odniesiony do czterokrotnego wzrostu liczby studentów w ciągu ostatnich lat przy niewielkim wzroście liczby pracowników akademickich i nauki oraz rosnących zobowiązaniach organizacyjnych uczelni. W tym kontekście nie można powiedzieć aby polskie uczelnie i instytucje badawcze marnotrawiły środki publiczne. Dzięki rzeszom absolwentów naszych uczelni dokonały się przeobrażenia społeczne i gospodarcze w Polsce. Nasi absolwenci bez trudu znajdują zatrudnienie na wysoce konkurencyjnym rynku pracy w Europie i USA.

Początkiem reformy nauki i szkolnictwa wyższego powinien być znaczący wzrost nakładów finansowych na te sfery życia publicznego. Przedstawiony przez zespół Pani Minister Kudryckiej pakiet rozwiązań jest w gruncie rzeczy zbiorem luźno powiązanych, a czasem wręcz sprzecznych ze sobą pomysłów. Powinien on zatem być urealniony i skonkretyzowany, zanim przyjmie formę długoletniej strategii rozwoju szkolnictwa wyższego i nauki w Polsce.

SZKOLNICTWO WYŻSZE

I. Zarządzanie szkołami wyższymi

Za pozytywny kierunek zmian zawartych w projekcie można uznać wprowadzenie kontraktowego zatrudniania nauczycieli akademickich. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego z tego modelu mają zostać wyłączeni profesorowie tytularni? Ze wszech miar na uznanie zasługuje propozycja przeprowadzenia etatyzacji kadry na poziomie uczelni. Może być ona czynnikiem wymuszającym większą mobilność pracowników nauki. Motywacyjna polityka wynagrodzeń jest zasadna pod warunkiem, że nastąpi znaczący wzrost finansowania nauki i szkolnictwa wyższego.

Niepokojące są sygnały dotyczące tworzenia uczelni flagowych. Uczelnie są zróżnicowane pod względem poziomu nauczania i badań naukowych prowadzonych przez poszczególne wydziały i instytuty. Dlaczego mają być preferowane słabe wydziały na dobrych uczelniach mających status uczelni flagowych? Dlaczego mają być dyskryminowane wydziały bardzo dobre, które mogą funkcjonować na uczelniach niezaliczonych do flagowych? Muszą być stworzone jasne kryteria nadania uczelni statusu flagowej. Nie powinno się na drodze uznaniowej zaszeregowywać uczelni do tej czy innej grupy. Każda uczelnia powinna mieć możliwość znalezienia się w najwyższej grupie. Powinny o tym decydować jej osiągnięcia i zamierzenia.

Niespójne są propozycje dotyczące administrowania majątkiem uczelni. Autorzy projektu z jednej strony proponują aby uprawnienia nadzorcze nad majątkiem zostały przeniesione do wyłącznej kompetencji ministerstwa, z drugiej zaś postulują wzmocnienie autonomii uczelni w realizacji władztwa administracyjnego i zarządzania. Jak to pogodzić?

Dyskusyjna jest kadencyjność niektórych stanowisk kierowniczych, na przykład w katedrach czy zakładach. Jeśli w jednostce tej rangi jest tylko jeden pracownik samodzielny, jeśli zbudował zespół sprofilowany w pewnym, unikatowym kierunku badań, to czy po upływie kadencji lub dwóch musi taki zespół opuścić?

Ocena postępów naukowo-dydaktycznych co 2 lata niewiele zmieni w obecnym systemie kariery naukowej, o ile nie zostaną poczynione odpowiednie zmiany w ustawie o szkolnictwie wyższym (obecnie adiunkt jest zatrudniany na 4+5 lat, ale nie dłużej niż 9).

II. Model kariery akademickiej

Prezentowany przez autorów „Projektu założeń reformy systemu nauki i szkolnictwa wyższego” pogląd jakoby za zły stan nauki polskiej odpowiadał wymóg habilitacji jest co najmniej dyskusyjny. Szeroko nagłaśniane w mediach przypadki utrudniania awansu naukowego młodym pracownikom nauki przez kadrę profesorską mogą mieć miejsce w niektórych uczelniach, ale generalizowanie takiego stanu rzeczy i odnoszenie do sytuacji w całym szkolnictwie wyższym oraz wyciąganie na tej podstawie wniosków o konieczności zniesienia habilitacji jest nieuzasadnione. Habilitacja jest w gruncie rzeczy – wobec upowszechnienia studiów doktoranckich – sprawdzianem umiejętności samodzielnej pracy naukowej oraz rozwiązywania problemów naukowych. Warto zauważyć, iż zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym doktor ma 9 lat na przygotowanie rozprawy habilitacyjnej. Sądząc z dotychczasowej praktyki nie jest to zbyt długi okres na przygotowanie habilitacji – wszak niewiele osób mieści się w tym przedziale czasowym. W myśl założeń projektu, habilitacja ma zostać zastąpiona „uprawnieniami promotorskimi”. Certyfikat ten różnić się ma od habilitacji w gruncie rzeczy jedynie brakiem wykładu habilitacyjnego. Po co więc dokonywać zmian?

Sprecyzowania wymaga różnicowanie stopnia naukowego doktora na zawodowy i akademicki. W związku z tą propozycją rodzi się szereg pytań. Czy wynika to z potrzeby kształcenia doktorów o różnych umiejętnościach i kompetencjach, czy też jest to próba różnicowania doktoratów pod względem poziomu? Czy różnicowanie stopni doktora spowoduje podniesienie poziomu doktorantów? Czy różnicowanie to nie doprowadzi do pauperyzacji kolejnego stopnia naukowego?

Rozważyć należy pomysł obowiązkowych staży podoktorskich przed uzyskaniem zatrudnienia na uczelni. Taka propozycja przy obecnych zarobkach adiunktów jest mało realna. Pomysł byłby w pełni akceptowalny pod warunkiem znacznego podniesienia uposażeń w nauce oraz szkolnictwie wyższym i to nie o 10-20%, a przynajmniej dwukrotnie. Mobilność kadry naukowej wzrośnie zapewne po przeprowadzeniu etatyzacji na uczelniach.

Nowością są stypendia doktorskie dla wybitnych absolwentów studiów licencjackich i to konkretnie 100 osób w skali kraju. Należałoby potwierdzić rangą ustawową, że osoby wyróżniające się mogą szybciej ukończyć studia I i II stopnia gromadząc odpowiednią liczbę punktów ECTS i szybciej podjąć studia doktoranckie. Jest nieporozumieniem aby dla 100 osób w skali kraju tworzyć odrębne przepisy prawa. Nasuwa się szereg różnych pytań w tym, kto miałby dokonywać wyboru wspomnianych wyżej 100 osób.

III. Finansowanie szkolnictwa wyższego

Praktyką stosowaną przez wszystkie ekipy rządzące po 1989 roku było przygotowywanie planów finansowania między innymi nauki i szkolnictwa wyższego w perspektywie wieloletniej. Tak jest i tym razem autorzy projektu zakładają przygotowanie Planu Finansowania Nauki i Innowacyjności na lata 2009-2013. Warto zauważyć, że poprzednia ekipa miała długofalowe plany, które zostały zapomniane zanim podjęto próbę wprowadzenia ich w życie.

Wymagającym rozwagi pomysłem jest wspieranie z bardzo skromnego budżetu państwa na szkolnictwo wyższe niepublicznych uczelni. Środki do sektora uczelni niepublicznych mogłyby być przekazywane tylko wówczas, gdy państwo wywiąże się z odpowiedzialności za wspieranie finansowe uczelni publicznych. Przy obecnym poziomie finansowania budżetowego nie jest uzasadnione i możliwe kierowanie środków do sektora uczelni niepublicznych.

Na czym miałyby polegać preferencje studiowania na kierunkach priorytetowych, łącznie z podniesieniem na nich stypendiów studenckich? Kierunki takie powinny być ustalone w oparciu o potrzeby społeczne i gospodarki. Nie należy zapominać o regułach gospodarki rynkowej, które powinny funkcjonować również w szkolnictwie wyższym.

W projekcie założeń do reformy nie wyjaśniono, na czym ma polegać zmiana sytemu przyznawania stypendiów za wyniki w nauce na system konkursowy.

Zróżnicowanie minimów kadrowych w uczelniach pociągnie za sobą dalsze obniżenie poziomu nauczania.

Pozytywnie należy się odnieść do propozycji zredukowania liczby kierunków studiów, a jednocześnie uelastycznienia systemu poprzez powiązanie kierunków studiów z dziedzinami nauki a nie dyscyplinami. Wesprzeć należy propozycje stworzenia systemu akredytacji komisji środowiskowych powiązanych z systemami akredytacji europejskiej.

Godne poparcia są działania, które będą eliminowały wszelkie nieprawidłowości i wypaczenia (plagiaty) w nauce i szkolnictwie wyższym.

NAUKA

I. Zmiany w zarządzaniu i organizacji nauki

Pozytywnie należy ocenić projekt powołania Narodowego Centrum Nauki (NCN), którego celem ma być zarządzanie badaniami podstawowymi i finansowanie badań podstawowych oraz finansowanie zakupów aparatury badawczej. Szkoda, że następuje to po 2 latach po powołaniu Narodowego Centrum Badań i rozwoju (NCBiR). Poziom finansowania NCN w stosunku do finansowania NCBiR jest zaskakująco niski. W 2009 roku przewidziano w budżecie państwa 29,5 mln zł na NCN, a 212,5 mln zł na NCBiR. Środki budżetowe przeznaczone na NCBiR i NCN są znikome w porównaniu z poziomem finansowania badań stosowanych w krajach rozwiniętych i nie wpłyną na wzrost konkurencyjności polskiej nauki. Znacznie prościej można spożytkować te fundusze przesuwając je na badania podstawowe. Problemem jest brak instytucji zajmującej się sprzedażą wyników badań w kraju lub zagranicą. W większości cywilizowanych krajów świata finansowaniem lub współfinansowaniem badań stosowanych zajmuje się biznes.

II. Zmiany w zasadach finansowania nauki

Autorzy projektu założeń reformy proponują wprowadzenie w miejsce Dotacji Statutowej (DS), tak zwaną Dotację Bazową, która ma docelowo zabezpieczać finansowo gotowość jednostki do pracy badawczej. Należałoby zwrócić uwagę, że obecne finansowanie w ramach DS niczego innego nie pokrywa. Przygotowywane rokrocznie wnioski o finansowanie DS są jedynie zbiorem życzeń i nie pozostają w jakichkolwiek relacjach do rzeczywistej dotacji otrzymywanej przez uczelnię.

III. Zmiany w zarządzaniu kapitałem ludzkim

Niefortunnie brzmi sformułowanie o „obsadzaniu wszystkich stanowisk w drodze rzetelnego konkursu”. Czy przeprowadzane obecnie konkursy są nierzetelne? Jeżeli są takie przypadki to nadają się one do postępowania prokuratorskiego. Podobnie rzecz się ma z podniesieniem wymagań stawianych rozprawom doktorskim. W jakich jednostkach są one zbyt niskie? Czy zniesienie habilitacji oraz wprowadzenie możliwości promocji doktorskich przez profesorów bez habilitacji zapewni podniesienie poziomu rozpraw doktorskich? Czy przygotowywanie rozpraw doktorskich przez „wybitnych licencjatów” jest zgodne z dążeniami do podniesienia poziomu rozpraw doktorskich?

IV. Reforma Polskiej Akademii Nauk

Niezbędna jest reforma PAN. PAN powinna być korporacją najwybitniejszych uczonych, reprezentujących wszystkie dyscypliny nauki uprawiane w naszym kraju. Niestety, wybory prowadzone według obecnego systemu mają wiele mankamentów. O włączeniu do grona członków PAN często decydują względy pozamerytoryczne. Dlatego wydaje się, że zdecydowanie większy wpływ na wybór do PAN powinny mieć rady naukowe instytutów, rady wydziałów oraz towarzystwa naukowe. Słuszną jest propozycja przeniesienia w stan spoczynku członków PAN po osiągnięciu wieku 70 lat. Nie jest zrozumiałe dlaczego liczbę członków PAN należy ograniczyć do 300 a nie na przykład do 250. Czy liczba komitetów PAN powinna być regulowana ustawowo? Struktura PAN powinna być ustalana wewnętrznie.

Uważamy, że projekt założeń reformy systemu nauki i szkolnictwa wyższego przygotowany przez zespół pod kierunkiem Pani Minister Barbary Kudryckiej jest ważnym głosem w dyskusji dotyczącej przyszłości dwóch istotnych dla życia publicznego sektorów. Zawiera on jednak szereg nieprzemyślanych rozwiązań, często nieprzystających do polskich realiów. Powinien on zostać uzupełniony i skorygowany w trakcie formułowania założeń reformy nauki i szkolnictwa wyższego.

Rektor Uniwersytetu Gdańskiego
dr hab. Andrzej Ceynowa, prof. UG

Ostatnia modyfikacja: 
czwartek, 28 października 2021 roku, 11:50
Treść ostatnio zmodyfikowana przez: Alicja Pyskło
Treść wprowadzona przez: Import Importowicz